3 DNI PÓŹNIEJ
OCZAMI JUSTINA
Ally już 3 dzień jest nie przytomna . Nie wiem co mam robić . Tak sie o nią boje . Nie wiem czy powinienem teraz o tym myśleś ale chyba ją kocham .Jak sie obudzi muszę jej to powiedzieć juz nie wytrzymam . Od 3 dni nic nie jem nie pije a i nie śpie . Tak sie martwie o moją ksieżniczke. Lekarz powiedział ,że nic jej nie bedzie jedynie ma złamana rekę . Jeszcze coś wie ale nie chce mi powiedzieć .. Zerknełem na Ally pogłaskałem ją po policzku . Mamrotało coś przez sen co brzmiało jak .
-Justin .. Justin .. koo..kocham..cie..Justin -O matko ona mnie kocha . Pocałowałem ja w policzek . Zobaczyłem że próbuje otworzyć oczy . Spojrzała na mnie . Oo matko jak ja tęskniłem za tym spojrzeniem .
-Justin ? ,gdzie ja jestem ? Co sie stało ? -Zaczeła panikować .
-Jesteś w szpitalu auto Cie potrąciło . -Zobaczyłem bół w jej oczach
OCZAMI ALLY
Próbowałam sie podnieść ale nie mogłam wszystko mnie bolało . Na sale wszedł lekarz
-Oo obudziła sie już pani ,nareśćie .Jak sie pani czuje ?Coś pania boli głowa ręką ? -Zapytałam z troską .
-Troche głowa no i ręke . -Matko jak ja teraz Cierpiałam wszystko mnie boli .
-Mam dla pani przykrą wiadomość ,Niestety ale starciła pani dziecko . -O nie tylko nie to matko zabiłam swoje dziecko . Zaczełam płakać . Dlaczego ? ! Justin podniósł sie z krzesła .
-Ally jakie dziecko ?! O czym on mówi ? -Zapytał z łamiacym sie głosem .
-Moje dziecko ,nasze dziecko . -Widziałam ,ze z oczy Justina wylewała sie słłona substancja .
Justi podszedł do doktora i zaczął do niego krzyczeć
-Dlaczego ?! Nie dało sie go uratowac ? Matko boska . -Justin usiadł na krzesło i zaczął płakac , rozpłakałam sie jeszce bardziej .Lekarz podszedł do nas .
-Prosze sie uspokoic ,wszytsko bedzie dobrze . -Powedział z troską .
-Jak bedzie dobrze ,nie rozumie pan straciliśmy dziecko . Nic nie bedzie dobrze .
6 GODZIN PÓŹNIEJ
OCZAMI ALLY
Nareście mnie wypisali ze szpitala .Justin cały czas sie mną opiekowałam . Był taki kochany . Nie pozwalał mi wychodzic robił wszytsko o co go poprosiłam bez marudzenia . Ja go kocham najbardziej na świecie . Musze mu to powiedzieć .
-Justin chodź tu proszę -Justin podszedł do mnie .
Tak słońce ? Coś sie stało czegoś potrzebujesz ? -Nie wiedział jak mu to powiedziec .Bałam sie . Tak strasznie się bałam .
-Justin bo ja cos do ciebie czuje od pewnego czasu . Ja cie chyba kocham -Spojrzałam w jego czekoaldowe tenczówki . Zobaczyłam błysk w jego oku .
-Ja sie tez kocham . Nawet nie wiesz jak bardzo -Podszedł do mnie i mnie czule pocałowałm . -Już na zawsze razem -Wyszeptał mi do ucha . Tak na zawsze albo tak długo aż nie bedzie miał kolejnej trasy . Reszte dnia spędziliśmy na oglądaniu filmów i całowanu sie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz